Żyć trzeba już! Jak dbać o siebie, żeby żyło Ci się faktycznie lepiej?

Ten artykuł poświęcam totalnie zaniedbywanemu tematowi, jakim jest własne dobre samopoczucie.

Wiem, wiem. Temat wydaje się banalny – wszyscy zdajemy się posiadać wiedzę o tym, jak dbać o siebie. Fryzura, paznokcie, może jakieś SPA, kawa z koleżanką i zrobione! Tak i nie.  Tak, te sprawy to też element dbania o siebie, co więcej małe przyjemności potrafią dać duuuuuuuuży efekt. Nie, ponieważ dbanie o siebie z punktu widzenia życiowego, zawodowego, codziennego, rodzinnego to o wiele głębszy temat o daleko sięgających konsekwencjach.

Sprawa jest poważna, biorąc pod uwagę, że ostatnie badania, w tym np. Instytutu Psychologii Uniwersytetu w Łodzi pokazują, że aż 53% Polaków cierpi z powodu wysokiego lub bardzo wysokiego poziomu stresu, a stan aż co 4. badanego uznano za zły! Biorąc pod uwagę naszą kulturową skłonność do odkładania przyjemności na później oraz wysoką skłonność do unikania niepewności (czyli w skrócie, wszystko co niepewne i nieznane traktujemy jako zagrożenie), wysoki poziom stresu otrzymujemy od naszej kultury niejako w pakiecie. Jako że obecna sytuacja gospodarcza i polityczna nie sprzyja relaksowi, tym gorzej dla naszego zdrowia psychicznego.

Moi klienci, wśród których większość stanowią kobiety, zazwyczaj funkcjonują w trybie fal beta. Kiedy nasz mózg produkuje fale beta, nastawiamy się na działanie, rozwiązywanie problemów i zadań, planujemy, żyjemy. Krótko mówiąc, fale beta pomagają nam sprostać wyzwaniom codzienności. Stan ten ma jednak również wady. Po pierwsze to tryb stresu, pobudzenia. Z jednej strony, jest niezbędny do wstania z łóżka i wykonania znakomitej większości czynności życiowych. Z drugiej strony przebywanie w stanie ciągłego pobudzenia męczy. Gorzej, jeśli stres jest silny albo przebywamy w nim permanentnie, tracimy w długim okresie wewnętrzną równowagę i zaczynamy zbliżać się do niebezpiecznej granicy kryzysu psychologicznego. Konsekwencją nieleczonego kryzysu bywa depresja, wypalenie czy uzależnienia od niebezpiecznych substancji, najczęściej alkoholu.

Jak pokazują badania, zdecydowana większość klientów, pojawiających się w gabinetach coachów i psychologów, jest w stanie kryzysu. To często osoby, które przez bardzo długi czas mówiły sobie, że wszystko będzie dobrze, że są tylko zmęczone, że czas dorosnąć i podołać życiowemu multitaskingowi, odciąć się od złych emocji pojawiających się w relacjach w pracy czy z bliskimi. W gabinecie coacha pojawiają się, by jeszcze lepiej zarządzić swoim czasem, zmobilizować się do jeszcze intensywniejszej pracy albo wpaść na jakiś genialny pomysł, który rozwiąże ich problemy. Do psychologa z kolei trafiają z brakiem poczucia sensu. 

Tymczasem istota problemu tkwi gdzie indziej. W pewien sposób problem jest prostszy. Nie chodzi bowiem na tym etapie o lepszą organizację czasu, zmianę zawodu czy genialną zmianę, tylko o coś innego. Często najważniejsza sprawa, by sobie pomóc, to się po prostu zatrzymać, zrezygnować z czegoś, odciążyć, odpocząć.

Stan beta ma to do siebie, że, gdy przebywamy w nim zbyt często i zbyt długo , trudno z niego wyjść. Dlaczego właściwie mózg potrzebuje wyjść z trybu beta? To pytanie o to, co zyskujemy z relaksowania się, odpoczynku poza samym relaksem? Fale beta wytwarzane przez mózg zazwyczaj przeciwstawia się falom alfa. Umysły kilkuletnich dzieci pozostają w trybie alfa praktycznie cały czas. To stan odprężenia, kreatywności, twórczości, pomysłowości, radości i relaksu, bujania w obłokach. To stan, w którym nam dorosłym przychodzą fajne pomysły do głowy, w którym najlepiej rozwiązuje się trudne koncepcyjnie problemy, w którym zyskujemy dostęp do mądrości kryjącej się w każdym z nas, dobrze się bawimy i chce się nam żyć. Fale alfa są więc naszym paliwem pozytywnej energii, kreatywności. Są naturalnym antydepresantem.

O tym, jak ważna jest ta wewnętrzna energia do życia, przyjemności, zmiany wie każdy, kto przeszedł lub był świadkiem epizodu depresji, załamania czy wypalenia. W tym stanie znika umiejętność czerpania przyjemności z życia, aktywności, stan ten przejawia się też pustką w głowie, gdy próbujemy coś kreatywnie wymyśleć, zmienić w swoim życiu. Ludzie w tym stanie cierpią, czują się często nic nie warci, skończeni.

Jeśli czujesz, że ten tekst jest o Tobie, nie załamuj rąk. Jesteś na pewnym etapie Twojego życia, jest to etap trudny, ale kryjący niesamowity potencjał zmiany i rozwoju. Jeśli myślisz, że wszystko ok, tylko jesteś przemęczony/a mimo wszystko SPRÓBUJ…

֍ Wysypiaj się, odpoczywaj! Mózg produkuje fale alfa na pewnych etapach snu. Nic dziwnego, że niektórym osobom najlepsze rozwiązania przychodzą do głowy w czasie snu.

֍ Poszukaj rzeczy, które sprawiają Ci niewymuszoną przyjemność. Maluj, rób garnki, tańcz, biegaj, czytaj ulubione kryminały, ale nie traktuj tych aktywności jako cel czy zadanie do wykonania. Chodzi bardziej o połączenie się z daną czynnością, bycie tu i teraz, bez żadnego ambitnego planu czy stresu, że ktoś może zrobi ładniejszy garnek albo biega szybciej niż Ty. Porównywanie się to przyczyna nieszczęścia zbyt wielu ludzi, niwelujące pozytywne rezultaty tych przyjemności.

֍ Zainteresuj się medytacją uważności. To o wiele prostsza technika niż myślisz. Włącz np. Spotify i przez 15 minut podążaj za trenerem. Znającym angielskim serdecznie polecam magnetyczny głos Moniki Tomm z podcastu Mindful15.

֍ Wyjdź ze swojej bańki. Staraj się parę razy w miesiącu zrobić coś zupełnie nowego – obejrzeć nieznany film, pójść na wykład czy spotkanie, gdzie spotkasz nieznanych Ci ludzi, wypróbować nowego sportu. Lęk przed rozmową z nieznajomymi czy niechęć do tracenia czasu zastąp myślą, że każda nowa sytuacja w Twoim życiu to duża szansa na nowe inspiracje i poszerzenie wiedzy o świecie.

֍ Odpuszczaj. Czy na pewno ta rozmowa ma sens? Czy dziś poczujesz radość, wykonując kolejny obowiązek? Czy jesteś robotem?

֍ Spotykaj się z ludźmi, z którymi łączą Cię pozytywne relacje, którzy Cię inspirują, kochają, lubią. Nie ma sensu pchać się tam, gdzie Cię nie chcą. No chyba, że przyświeca Ci jakiś wyższy cel.

֍ Pomagaj innym chociaż od czasu do czasu. Nic nie nadaje życiu głębi i poczucia sensu tak bardzo jak wspieranie potrzebujących – ludzi, zwierząt, roślin, środowiska etc.

֍ Znów zabrzmi banalnie: jedz zdrowe rzeczy, dużo owoców i warzyw, unikaj fast foodów, słodyczy itp. Jesteś tym co jesz!

֍ Uprawiaj ruch na świeżym powietrzu każdego dnia. Nawet kilkuminutowy pobyt na zewnątrz obniża ryzyko depresji i stanów podobnych.

NIE BÓJ SIĘ…

֍ Nie bój się szukać pomocy i wsparcia – u coacha, psychologa. Jak długo zamierzasz czekać, by przyznać przed sobą, że jesteś Twoje życie jest ważne i że potrzebujesz wsparcia?

֍ Nie próbuj przypodobać się wszystkim. Nie bój się wejść w konflikt lub wypowiedzieć swoje zdanie, gdy czujesz, że ktoś łamie Twoje granice, Twoje wartości.

֍ Nie bój się zaniedbywać, zrywać toksycznych przyjaźni, związków czy relacji zawodowych. Jeśli Ci na kimś zależy, daj mu szansę, ale nie czekaj wieczność!

֍ Nie mów sobie, że nie powinnaś czego czuć. Emocje i uczucia to informacje, które mówią Ci co jest dla Ciebie dobre, złe, trudne.  Nie bój się ich, nie oceniaj. W ten sposób poznajesz swoje granice, preferencje i punkty bólu.

֍ Nie bój się prawdy. Nie oszukuj się i nie łudź. Nie zmienisz innych ludzi. Zmienić możesz tylko siebie.

 

Trzymam kciuki za Ciebie droga Czytelniczko i drogi Czytelniku, życia sporo już przeżyłaś/eś, kiedy będzie czas cieszyć się życiem, jeśli nie teraz?

Z noworocznymi pozdrowieniami

 

Kasia Szełemej-Pobożniak.

Kasia Szełemej-Pobożniak

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *