Czy z punktu widzenia różnic kulturowych codzienna praca i współpraca Polaków i Ukraińców to wyzwanie podobne jak w przypadku teamu monokulturowego?
Niedawno miałam przyjemność poprowadzić szkolenie dla kobiet z Ukrainy na temat polskiej kultury i realiów naszego rynku pracy. Poniżej dzielę się zdobytą przy tej okazji wiedzą.
Chyba największym wyzwaniem było dla mnie poznanie perspektywy osób z Ukrainy na Polskę i naszą kulturę pracy. Inna bowiem będzie perspektywa Ukraińców niż Niemców, Amerykanów czy Japończyków, którzy podejmują w naszym kraju pracę i decydują się tu zamieszkać. Te narodowości przyjeżdżają do Polski często na z góry już określone i dobrze płatne stanowiska. Ukraińcy muszą borykać się z wyzwaniami finansowymi, polskim stereotypami na swój temat i niełatwymi realiami polskiego rynku pracy.
Przygotowując szkolenie w tej tematyce, oparłam się na dostępnych badaniach i porównaniach międzykulturowych. Przeprowadziłam też, jako wykształcona etnolożka, szereg wywiadów z Ukraińcami pracującymi w Polsce, jak również Polakami, znającymi tematykę.
Moi rozmówcy na pierwszym miejscu wymieniali barierę językową. Znajomość lokalnej mowy to, jak by nie było, prawie wszędzie na świecie warunek dostania dobrej pracy. Choć polski i ukraiński są podobne, to w pracy na stanowisku wymagającym wyższych kwalifikacji co najmniej dobra znajomość języka polskiego najczęściej jest koniecznością. Aleksander, ukraiński właściciel legalnie zarejestrowanej i działającej w Polsce firmy budowlanej powiedział mi. – Gdy przyjechałem do Polski, początkowo pracowałem na budowie. Nie znałem polskiego, jednak od razu zacząłem się go uczyć. Po miesiącu moje zarobki wzrosły z 13 PLN do 16 PLN za godzinę. – dodał. Teraz pan Aleksander zatrudnia ludzi, zna fachowe słownictwo, ale nadal czuje potrzebę pogłębiania znajomości języka. Podobne opinie płyną z ust innych Ukraińców, którzy w Polsce osiedlili się i mają pracę odpowiednią do kwalifikacji. Tymczasem, jak pokazują badania Grupy EWL i Studium Europy Wschodniej z 2023 r., odsetek ukraińskich imigrantów znających polski co najmniej na dobrym poziomie zmalał w stosunku do 2021 z 45 do 35 procent. Według tych samych badań w tym czasie znacząco też zmniejszył się odsetek Ukraińców pracujących zgodnie ze swoimi kwalifikacjami – z 68 do 35 procent!
Przy ogromnych brakach specjalistów na polskim rynku pracy, ta sytuacja może dziwić. Z czego ona wynika i jak ją zmienić, z korzyścią dla naszego rynku pracy i dla uchodźców z Ukrainy? Czego trzeba, by obie strony mogły wykorzystać tkwiące w tej sytuacji możliwości? Oto kilka sugestii dla obu zainteresowanych stron:
1. JĘZYK.
Wskazałam już wyżej, że faktycznie Ukraińcy powinni uczyć się polskiego, jeśli chcą mieć dobrą pracę.
Po naszej, polskiej stronie potrzebujemy też jednak zmiany podejścia. Zachęcam do przyjrzenia się społecznościom migranckim np. Wielkiej Brytanii czy USA. W krajach tych można zaobserwować znacznie większą tolerancję pod kątem wymaganej znajomości angielskiego. Język jest tam przede wszystkim narzędziem porozumiewania się, a nie koniecznie świadectwem naszych umiejętności. Tymczasem w naszej kulturze, przez dziesięciolecia homogenicznej językowo i kulturowo, umiejętność posługiwania się językiem jest świadectwem wykształcenia, umiejętności i inteligencji. Oczywiście są zawody, np. dziennikarstwo, gdzie język jest kluczowym narzędziem pracy. Czy jednak w zawodzie inżyniera, księgowej czy nauczycielki niemieckiego est tak samo? Przewiduję kontynuację trendu rosnącej tolerancji w stosunku do niedoskonałości językowych specjalistów z Ukrainy.
2. STEREOTYPY.
Jak pokazały badania Fundacji Ebert Stiftung opublikowane niedługo przed wybuchem wojny w Ukrainie, Polska przez migrantów z Ukrainy postrzegana była jako kraj sukcesu i miejsce migracji zarobkowej. Ukraińcy mieli stosunkowo niewiele skojarzeń negatywnych z naszym krajem.
Z kolei badani Polacy mieli do Ukraińców też w przeważającej mierze pozytywne nastawienie, choć niewątpliwie mniej entuzjastyczne. Ukraińcy kojarzyli się badanym Polakom z zajęciami nie wymagającymi wysokich kwalifikacji – sprzątaniem, pracami budowlanymi, a sama Ukraina z „biedą” i „zacofaniem”. Co ciekawe, w kontekście gorącego w ostatnich dniach tematu „Wołyń”, zaledwie 11% Polaków miało skojarzenia dotyczące historii. Oznacza to, że znakomita większość badanych myśląc o Ukrainie nie łączy jej automatycznie z trudną przeszłością!
Jakie to ma znaczenie? Stereotypy mają ogromny wpływ na nasze ukryte przekonania i nieuświadomione uprzedzenia. Porównując sterotypy na temat Ukraińców z naszym nastawieniem do ekspatów z bogatszych krajów, widać skutki zarówno negatywnych jak i pozytywnych uprzedzeń. Ogromna część rekruterów szybciej uwierzy w kompetencje np. Amerykanina czy Szweda niż Ukraińca. Warto sobie zdać z tego sprawę i stworzyć mechanizmy, które pozwolą w bardziej obiektywny sposób zweryfikować kwalifikacje ukraińskich kandydatów do pracy.
3. RÓŻNICE KULTUROWE
Nie ma wielu badań porównawczych na temat kultury Ukrainy na tle innych krajów. Głównym źródłem są tu wstępne tezy zespołu Hofstede Insights oraz duetu Fona Trompenaarsa i Charlesa Hampdena-Turnera.
Analizując wyniki ich badań okazuje się, że główne różnice między kulturą polską a ukraińską dotyczą naszego postrzegania roli liderów czy przełożonych, nastawienia do pracy w teamie i postrzegania czasu. Oznacza to, że w przypadku 3 z 6 wymiarów kulturowych Geerta Hofstede, między naszymi kulturami występują znaczące różnice, mające decydujący wpływ na budowanie międzykulturowych zespołów!
Przykładowo, na Ukrainie szef to osoba z większym autorytetem i władzą niż statystyczny przełożony w Polsce. Inicjatywa oddolna nie jest oczekiwana, to menedżer powinien być „sterem okrętu”.
Pozycja klienta wobec usługodawcy jest mocniejsza niż w Polsce. Oznacza to, że ukraińscy klienci oczekują bardziej proklienckiego nastawienia, szczególnie w przypadku instytucji zaufania publicznego. Wielu z nich odwiedzając polskie banki, urzędy, lekarzy, czy nawet manikiurzystki i gabinety SPA, przeżywa szok. Wielu ukraińskich klientów czuje się w tych miejscach źle potraktowanych. Gdy w reakcji na zapytanie o coaching ukraińskiej klientki przedstawiłam mailowo swoją propozycję, włączając w to warunki odwoływania spotkań, wywołam oburzenie drugiej strony. W końcu coach to usługodawca, gotowy klientowi uchylić nieba a nie ktoś, kto może już na początku stawiać warunki. Piszę to trochę z przymrużeniem oka, mam bowiem świadomość, że z punktu widzenia kultury ukraińskiej popełniłam faux paux.
Ukraińska kultura jest też znacząco bardziej nastawiona na współpracę wewnątrz zespołu. Norma kulturowa stanowi, że ważny jest interes wszystkich członków teamu a nie tylko nasz własny. W polskiej kulturze pracy, bardziej myślimy o własnych ambicjach i zasługach, czego dowodzą chociażby systemy motywacyjne nastawione zazwyczaj na nagradzanie jednostek a nie zespołów.
Patrząc na badania kulturowe, przestajemy też się dziwić, że Ukraińcy luźniej podchodzą do terminów spotkań. Czas płynie im trochę bardziej jak południowcom.
To tylko niektóre z aspektów różnic kulturowych między naszymi krajami. Warto jednak pamiętać, że odpowiednie szkolenia dotyczące polskiej i ukraińskiej kultury oraz wzajemnej współpracy mogą wiele zmienić na lepsze. Niezbędne jest też – pod kątem dobrej współpracy – lepsze wzajemne poznanie się. Jak pokazały m. in. wspomniane badania fundacji Friedrich Ebert Stiftung, poza wiedzą codzienną, praktyczną, oba narody niewiele o sobie wzajemnie wiedzą.
Im bardziej różnorodny kulturowo zespół, tym większe szanse na odniesienie sukcesu i jeszcze większe na poniesienie klęski. Jeśli wspierasz lub prowadzisz międzykulturowe zespoły, chcesz zmaksymalizować efekty i nie rozbić się o ścianę, zapraszam do kontaktu. Szkolenia i indywidualne procesy coachigowe, które prowadzę,znacząco zwiększy Twoje rozumienie delikatnej natury relacji i motywacji w kontekście międzykulturowym. Wiedza zaś daje możliwość adaptacji izmiany na lepsze, maksymalizując synergię płynącą z różnorodności.
Jeżeli chcesz poczytać więcej na ten temat zapraszam do lektury Szkolenie Ukraina-Polska-USA
Aut. Katarzyna Szełemej-Pobożniak.
Zdjęcie: Obraz Alexandra_Koch z Pixabay